Stardust
Tysiące drobnych ziaren tańczących w powietrzu. Jak gwiezdny pył, jak wieczny śnieg, widocznych jedynie pod światło ostrego słońca, z którym niewielu jest się w stanie zmierzyć. Jednakże w rudych promieniach zachodu, w błyskach zdradzających niknącą już siłę, jeśli przypatrzeć się odpowiednimi oczyma, zaskakuje ta zadziwiająco powszechna materia swoją obecnością, swobodą istnienia, poruszając czasem najczulszą nutkę zazdrości swoim prawem do lekceważenia tyranizującej resztę świata grawitacji.
Gwiezdnym pyłem sam siebie lubi nazywać trochę na wyrost. Poza beztroską dumą z obnoszeniem się dowolnym zmyślonym terminem czai się w tym trochę racji, a to za sprawą potencjału przechowywania wielu poważnych marzeń. Na przykład tych o muzyce. Wbrew pozorom całkiem prostych do spełnienia. Skąd możemy na przykład wiedzieć, że w tej właśnie chwili, lub nawet w każdej innej, mała dziewczynka, leżąc na plecach i wymachując w powietrzu nóżkami w geście czystej radości wprawia pył w szalony taniec, wywołuje lokalne huragany i zakłóca chaotyczne trajektorie, tworząc tym samym cząstkę boskiej symfonii świata...? I choć nie dociera do jej uszu, to przecież pył znajduje swoje sposoby, by dziewczynka nie pozostała bez nagrody. A absolutnie nikt na świecie nie musi o tym wiedzieć.
14 Comments:
Gwiezdny pył mi cos przypomina. To sie zdarzyło jakis rok temu. Dokładnie rok i 2 dni temu. Dobrze będziesz pisać. Bo ja wiem że masz duzy talent a tamten blog nie oddaje tego w pełni. Kciuki trzymam za wytrwałość:)
Ursula LeGuin, "Those who leave Omelas".
Jacek Dukaj, "Ponieważ kot".
Ale i tak interesujące.
tellu(r):
1) tytuł nie jest przypadkowo "The Ones Who Walk Away from Omelas"?
2) za przeproszeniem, gdzie Ty tu widzisz podobieństwo? no chyba, że mi się już myli co kiedyś czytałem...
Ja tam nie wiem o czym wy mówicie :))
Ja tam nie wiem o czym wy mówicie :))
poprzednie miniatury miały ten sam styl - łatwo wpada w oko
a mówią że krystalizacja niby długo trwa :)
No cóż, widać taki styl sobie wykształciłam i tak tylko najwyraźniej pisać potrafię... Nie, po prostu tak lubię. Krystalizacja - hmm?
Cieszę się, ze zajrzałeś do mojego małego zielonego zakątka :)
Mi osobiście styl się naprawdę podoba tylko tak dalej... (waiting for the next part)
albo ja jakaś niepokapnięta jestem, albo nie wiem... who are you, ariusek?
Jaczak:
1) Prawdopodobnie masz rację. Nie wiem, przytaczałem z pamięci.
2) Podobieństwo jest i Miłka chyba sama przyzna. Tzn. nie wiem.
tellu(r):
1) zastosowałeś po prostu wolne t(ł)umaczenie wersji pl, xP
2) dla mnie zupełnie nie ma, xD
Sandman, sandman
już prędzej, :P
jej, sami otaku mnie otaczają, :?
Fajną rozrywkę wam dostarczam - odnajdowanie inspiracji (w wersji dla bardziej złośliwych: plagiatów).
Post a Comment
<< Home