Patrząc za okno sponad monitora
W powietrzu wyraźnie czuć było wiosnę. Jeszcze ciepły wiatr nie budził do zieleni wierzchołków drzew, jeszcze dni chodziły spać popołudniami, jeszcze nawet gdzieniegdzie w kątach pyszniły się świąteczne choinki, ale wszyscy dobrze wiedzieli, co się święci. Wspomnienia niezwykłych marcowych i kwietniowych wieczorów sprzed roku nasuwały się same i nie dało się nie uwierzyć ich obietnicom nawet w środku stycznia.
W końcu jednak pewien ranek, zamiast zielonym, zastał świat białym. Wyleczywszy posylwestrowego kaca, kolej rzeczy wróciła do pracy.
0 Comments:
Post a Comment
<< Home