Zielony zakątek


"Życie można przeżyć tylko na dwa sposoby: albo tak, jakby nic nie było cudem, albo tak, jakby cudem było wszystko"
Albert Einstein

Monday, January 29, 2007

Patrząc za okno sponad monitora

W powietrzu wyraźnie czuć było wiosnę. Jeszcze ciepły wiatr nie budził do zieleni wierzchołków drzew, jeszcze dni chodziły spać popołudniami, jeszcze nawet gdzieniegdzie w kątach pyszniły się świąteczne choinki, ale wszyscy dobrze wiedzieli, co się święci. Wspomnienia niezwykłych marcowych i kwietniowych wieczorów sprzed roku nasuwały się same i nie dało się nie uwierzyć ich obietnicom nawet w środku stycznia.

W końcu jednak pewien ranek, zamiast zielonym, zastał świat białym. Wyleczywszy posylwestrowego kaca, kolej rzeczy wróciła do pracy.

Friday, January 26, 2007

Mapy i opowieści

Pyk! - odłamała się końcówka wkładu do automatycznego ołówka. Naciskam drugą stronę parę razy i z uporem liczę błąd złożonej kwadratury trapezów. Zaglądam do świątecznego kubka w poszukiwaniu resztek capuccino, ale że kawa dawno wypita, pożeram pozostałości gorzkawej pianki. Neil Gaiman napisał opowiadanie o cesarzu chińskim, który chciał mieć dobrą mapę swojego kraju. Pyk! – kolejna część wkładu pofrunęła w bliżej nieokreślone okolice biurka. Po dość oszczędnym tygodniu miło się napchać daniem ze smażonymi ziemniakami. Schowana gdzieś poza zasięgiem wzroku, ale nie świadomości, gorzka czekolada od babci przypomina, że ostatnio nie żałuję sobie słodyczy. Pyk! – kupiłam zdecydowanie lipne wkłady. Czytane w zimowych tramwajach opowiadania szepczą, że pisać można właściwie o wszystkim. Pyk! – korzystanie z ulubionego ołówka będzie wymagało ode mnie cierpliwości. Wydarzenia dnia nie układają się w strukturę opowieści, no i co z tego? Pyk!...