Droga nasza nie miała początku
W pogodny, ciepły dzień wędrowałam z gromadką znajomych wśród lasów i łąk. Przemierzaliśmy dzikie ostępy niczym Cyganie, napotykając czasem po drodze place zabaw i obozowiska harcerskie. Poza tym świat był pusty. Wiatr szumiał wśród wysokich traw, porastających pozostałości torów kolejowych, a ja nieustannie próbowałam wyczarować z gitary odpowiednią sekwencję dźwięków. Nie pamiętałam chwytów do żadnej z piosenek, jakich kiedykolwiek się uczyłam, ale nie szukałam piosenek.